Magazyn

Adolf von Harnack: O istocie chrześcijaństwa


Magazyn EkumenizmNa prze­ło­mie XIX i XX wie­ku zna­ny teo­log ewan­ge­lic­ki Adolf von Har­nack wygło­sił dla stu­den­tów wszyst­kich fakul­te­tów ber­liń­skie­go uni­wer­sy­te­tu szes­na­ście wykła­dów pod wspól­nym tytu­łem „O isto­cie chrze­ści­jań­stwa”. Har­nack był przed­sta­wi­cie­lem libe­ral­nej teo­lo­gii pro­te­stanc­kiej i tek­sty jego wykła­dów, podob­nie jak cała twór­czość teo­lo­gicz­na, wywo­ły­wa­ły wie­le kon­tro­wer­sji. Seria wykła­dów „O isto­cie chrze­ści­jań­stwa” jest zwię­złym, acz­kol­wiek nie­zwy­kle ana­li­tycz­nym zary­sem myśli chrze­ści­jań­skiej od dzia­łal­no­ści Jezu­sa i apo­sto­łów, a skoń­czyw­szy na cha­rak­te­ry­sty­ce trzech głów­nych tra­dy­cji chrze­ści­jań­skich.


Mimo upły­wu cza­su, nie­któ­re myśli Har­nac­ka, któ­re były wów­czas nowa­tor­ski­mi i nie­śmia­ło pre­zen­to­wa­ny­mi poglą­da­mi, zacho­wa­ło swo­ją zaska­ku­ją­cą waż­ność. To, co kie­dyś uzna­wa­no za kamień obra­zy, atak na fun­da­men­ty wia­ry chrze­ści­jań­skiej, jest dziś eku­me­nicz­ną zdo­by­czą nauk teo­lo­gicz­nych. Nie tyl­ko w aspek­cie teo­lo­gii sys­te­ma­tycz­nej (fun­da­men­tal­nej) teo­lo­dzy róż­nych wyznań odnaj­du­ją wspól­ną płasz­czy­znę poro­zu­mie­nia, a nawet dale­ko idą­cą wspól­no­tę wia­ry, ale rów­nież w bada­niach histo­rycz­no-dogma­tycz­nych coraz czę­ściej docho­dzi do eku­me­nicz­ne­go kon­sen­su­su. Stan ten nie jest zagro­że­niem dla toż­sa­mo­ści, a więc bogac­twa poszcze­gól­nych tra­dy­cji teo­lo­gicz­nych, ale szan­są pogłę­bie­nia zasad­ni­czych ele­men­tów teo­lo­gicz­ne­go prze­ka­zu, w któ­rym nastę­pu­je wie­lo­wy­mia­ro­wa inspi­ra­cja sprzecz­nych, wyda­wa­ło­by się, tre­ści wia­ry.


Adolf von Har­nack posłu­gu­je się nie raz ostrą kry­ty­ką wobec naj­waż­niej­szych deno­mi­na­cji. Nawet jeśli kry­ty­ka ta uwa­run­ko­wa­na jest przez typo­wą dla libe­ral­ne­go pro­te­stan­ty­zmu XIX wie­ku (Kul­tur­pro­te­stan­ti­smus) reto­ry­kę, to jed­nak speł­nia ona nie­zwy­kle waż­ną funk­cję poznaw­czą, pozwa­la­ją­cą na szer­sze spoj­rze­nie na roz­wój myśli chrze­ści­jań­skiej. Pod tym wzglę­dem Har­nack nale­ży do kla­sy­ków myśli teo­lo­gicz­nych i stąd też pró­ba uka­za­nia skrom­nej czę­ści jego dorob­ku teo­lo­gicz­ne­go.


Nale­ży jesz­cze jed­nak uzu­peł­nić, iż miaż­dżą­ca kry­ty­ka rzym­skie­go kato­li­cy­zmu i pra­wo­sła­wia u Har­nac­ka, któ­rą dziś okre­śli­li­by­śmy jako anty­eku­me­nicz­ną, kon­cen­tru­je się głów­nie na feno­me­nach natu­ry reli­gij­no-histo­rycz­nej, przy czym zagad­nie­nia ści­śle teo­lo­gicz­ne sta­ją się mery­to­rycz­nym tłem dla pre­zen­to­wa­nej argu­men­ta­cji.


Cykl „O isto­cie chrze­ści­jań­stwa” moż­na postrze­gać jako kom­pen­dium teo­lo­gicz­nych poglą­dów Har­nac­ka. Wykła­dy są napi­sa­ne pro­stym i komu­ni­ka­tyw­nym języ­kiem. Było to koniecz­ne choć­by ze wzglę­du na „inter­dy­scy­pli­nar­ną widow­nię.” Jed­nak­że wspo­mnia­na pro­sto­ta prze­ma­wia na korzyść wywo­dów Har­nac­ka, któ­ry umie­jęt­nie prze­pro­wa­dza słu­cha­cza przez gąszcz histo­rycz­no-teo­lo­gicz­nych fak­tów, uka­zu­jąc jed­no­cze­śnie swój wła­sny pro­gram teo­lo­gicz­ny.


Nie ule­ga jed­nak wąt­pli­wo­ści, że przy wie­lu zasad­ni­czych kwe­stiach Har­nack znacz­nie odbie­ga od powszech­nie rozu­mia­nej orto­dok­sji chrze­ści­jań­skiej, szcze­gól­nie w aspek­cie chry­sto­lo­gicz­nym, opie­ra­jąc się na „feno­me­no­lo­gicz­nej” ana­li­zie egze­ge­tycz­nej ksiąg Nowe­go Testa­men­tu. Tym bar­dziej war­to jest bli­żej przyj­rzeć się oso­bie i twór­czo­ści Har­nac­ka, któ­ry rów­nież i dziś deter­mi­nu­je myśle­nie wie­lu chrze­ści­jan.


Poniż­sze opra­co­wa­nie ana­li­zu­je naj­istot­niej­sze, zda­niem auto­ra, ele­men­ty poglą­dów Adol­fa von Har­nac­ka na roz­wój myśli chrze­ści­jań­skiej. Pomi­nię­ta zosta­ła kry­tycz­na ana­li­za rzym­skie­go kato­li­cy­zmu i pra­wo­sła­wia. Brak ten zosta­nie uzu­peł­nio­ny w przy­go­to­wy­wa­nym tek­ście nt. ekle­zjo­lo­gii dia­lo­gu.


Adolf von Har­nack


Magazyn EkumenizmAdolf v. Har­nack (Karl Gustav Adolf Har­nack) uro­dził się 7. maja 1851 w estoń­skim mie­ście uni­wer­sy­tec­kim Dorpat (dziś: Taru). Jego ojciec The­odo­sius był zna­nym, kon­ser­wa­tyw­nym pro­fe­so­rem teo­lo­gii lute­rań­skiej. Mat­ka Har­nac­ka, Anna Caro­li­na Maria, zmar­ła, kie­dy Adolf miał 6 lat. Wycho­wa­niem dziec­ka zajął się ojciec, któ­re­mu uda­ło się wzbu­dzić teo­lo­gicz­ną fascy­na­cję u swo­je­go syna. W 1869 Har­nack podej­mu­je stu­dia teo­lo­gicz­ne na Uni­wer­sy­te­cie w Dorpat.


W 1872 roku Har­nack prze­no­si się na stu­dia teo­lo­gicz­ne do Lip­ska, jed­nak­że nie jest zado­wo­lo­ny z kon­ser­wa­tyw­ne­go pro­fi­lu tam­tej­sze­go fakul­te­tu. Rok póź­niej Har­nack uzy­sku­je tytuł dok­to­ra teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej na pod­sta­wie pra­cy pt. „O kry­ty­ce źró­deł histo­rii gno­sty­cy­zmu” oraz podej­mu­je pra­cę dydak­tycz­ną na Uni­wer­sy­te­cie Wro­cław­skim.


W 1878 r. Har­nack zosta­je powo­ła­ny na pro­fe­so­ra histo­rii Kościo­ła do reak­ty­wo­wa­ne­go fakul­te­tu teo­lo­gicz­ne­go w Gie­ßen. W 1885 uka­zu­je się jed­no z naj­waż­niej­szych dzieł Har­nac­ka — pierw­szy tom Pod­ręcz­ni­ka Histo­rii Dogma­tów (Hand­buch der Dogmen­ge­schich­te), któ­ra wśród kon­ser­wa­tyw­nych teo­lo­gów wywo­ła­ła ogrom­ne obu­rze­nie, a wśród libe­ra­łów zachwyt. W kolej­nych latach (1887 oraz 1890) uka­zu­ją się dwa pozo­sta­łe tomy pod­ręcz­ni­ka. Publi­ka­cja Pod­ręcz­ni­ka dopro­wa­dzi­ła do nie­uchron­ne­go kon­flik­tu z ojcem, któ­ry po dłu­gim cza­sie mil­cze­nia pisze swo­je­mu syno­wi, iż prze­stał on być teo­lo­giem chrze­ści­jań­skim.


W kolej­nych latach Har­nack wykła­da na Uni­wer­sy­te­tach w Mar­bur­gu (1886) oraz Ber­li­nie (1888). W latach 1902–1911 Har­nack jest prze­wod­ni­czą­cym Chrze­ści­jań­sko-Spo­łecz­ne­go Kon­gre­su, będą­ce­go waż­ną plat­for­mą dys­ku­syj­ną dla libe­ral­ne­go pro­te­stan­ty­zmu. Od 1890 Har­nack jest człon­kiem Pru­skiej Aka­de­mii Nauk, a w latach 1905–21 dyrek­to­rem gene­ral­nym Pru­skiej Biblio­te­ki Pań­stwo­wej w Ber­li­nie. W okre­sie od 1911 do 1930 Har­nack peł­ni funk­cję pre­zy­den­ta Towa­rzy­stwa Wspie­ra­nia Nauk im. Cesa­rza Wil­hel­ma, któ­re jest poprzed­ni­kiem dzi­siej­sze­go Insty­tu­tu Maxa Planc­ka. Za swo­je zasłu­gi Har­nack otrzy­mu­je w 1914 roku tytuł szla­chec­ki. Adolf von Har­nack umie­ra 10. czerw­ca 1930 roku w Heidel­ber­gu.


O isto­cie chrze­ści­jań­stwa


Na począt­ku pierw­sze­go wykła­du Har­nack sta­wia pyta­nie czym jest chrze­ści­jań­stwo. Zazna­cza jed­nak od razu, że odpo­wiedź na to pyta­nie będzie mia­ła cha­rak­ter histo­rycz­ny w opar­ciu o ludz­kie doświad­cze­nie i osią­gnię­cia nauk histo­rycz­nych. Tym samym Har­nack wyklu­cza apo­lo­ge­tycz­ne i reli­gij­no-filo­zo­ficz­ne ele­men­ty jako nie­zgod­ne z jego meto­dą badaw­czą.


Zgod­nie z duchem libe­ral­nej teo­lo­gii pro­te­stanc­kiej XIX wie­ku Har­nack okre­śla chrze­ści­jań­stwo jako reli­gię, skon­cen­tro­wa­ną przede wszyst­kim na wznio­słym, ale zara­zem pro­stym ide­ale życia wiecz­ne­go w cza­sie i mocy, w obli­czu świę­te­go Boga. Według Har­nac­ka nie moż­na mówić o „nauce” w odnie­sie­niu do chrze­ści­jań­stwa. Było­by to wów­czas zawę­że­niem jego tre­ści, redu­ku­ją­cym chrze­ści­jań­stwo do jed­no­stron­ne­go i nie­ustan­nie powta­rza­ne­go sys­te­mu nauk reli­gij­nych, prze­ka­zy­wa­nych kolej­nym poko­le­niom. Pod­sta­wo­wym instru­men­tem epi­ste­mo­lo­gicz­nym jest życie, uję­te w nie­prze­rwa­nej dyna­mi­ce doświad­czeń: „Reli­gia nie jest tyl­ko życiem w Bogu i z Bogiem, lecz tak­że odsło­nię­ciem sen­su i odpo­wie­dzial­no­ści życia.” [1] Źró­dło wszel­kich poszu­ki­wań i pytań o isto­tę chrze­ści­jań­stwa nale­ży odnaj­dy­wać w Jezu­sie Chry­stu­sie i jego Ewan­ge­lii.


Przy­pa­tru­jąc się roz­wo­jo­wi myśli chrze­ści­jań­skiej Har­nack stwier­dza, że histo­ria Kościo­ła poka­zu­je już na samym począt­ku, że pier­wot­ne chrze­ści­jań­stwo musia­ło zgi­nąć, aby chrze­ści­jań­stwo, takie, jakie zna­my je dziś w powszech­nie wyzna­wa­nych kano­nach, mogło prze­trwać. Ana­li­zę histo­rii Kościo­ła Har­nack roz­po­czy­na od ilu­stra­cji for­mo­wa­nia się nowo­te­sta­men­to­we­go kano­nu, a przede wszyst­kim od powsta­nia i funk­cji poszcze­gól­nych ewan­ge­lii: cha­rak­te­ry­sty­ka gatun­ków lite­rac­kich, rola cudów w prze­ka­zie ewan­ge­licz­nym oraz biblij­ne wyobra­że­nia kosmo­lo­gicz­ne uka­za­ne są we wza­jem­ny powią­za­niu.


Cen­trum roz­wa­żań sta­no­wi jed­nak wyjąt­ko­wy cha­rak­ter oso­by Jezu­sa z Naza­re­tu — to wła­śnie o nim świad­czą ewan­ge­lię, uka­zu­jąc jego dzie­ło i misję. Har­nack pod­kre­śla zasad­ni­czą nie­po­wta­rzal­ność Ewan­ge­lii Chry­stu­so­wej, porów­nu­jąc sło­wa i czy­ny Chry­stu­sa do żydow­skiej sek­ty esseń­czy­ków oraz do urzę­do­we­go naucza­nia rabi­nac­kie­go. W tym kon­tek­ście waż­ne jest nie tyl­ko uka­za­nie zupeł­nej suwe­ren­no­ści Jezu­sa od dzia­ła­ją­cych wów­czas ruchów pro­fe­tycz­nych, ale tak­że jego nie­za­leż­ność od wpły­wów kul­tu­ry grec­kiej: „Życie oraz mowy Jezu­sa nie wyka­zu­ją żad­ne­go związ­ku ze świa­tem grec­kim. Moż­na się temu dzi­wić, ponie­waż w Gali­lei było mnó­stwo Gre­ków, a grec­kim posłu­gi­wa­no się wów­czas w wie­lu mia­stach tak jak dziś np. szwedz­kim w Fin­lan­dii.” [2]


Ewan­ge­lia — Zwia­sto­wa­nie Jezu­sa z Naza­re­tu


Magazyn EkumenizmPod­kre­śla­jąc wyjąt­ko­wość Jezu­sa Adolf von Har­nack wyróż­nia trzy istot­ne blo­ki tema­tycz­ne w jego zwia­sto­wa­niu: Kró­le­stwo Boże i jego nadej­ście, Bóg Ojciec i abso­lut­na war­tość duszy ludz­kiej, oraz lep­sza spra­wie­dli­wość wraz z przy­ka­za­niem miło­ści. Podział ten wpro­wa­dza w pierw­szą część wykła­dów, ana­li­zu­ją­cych feno­men Ewan­ge­lii. Dru­ga (zob. Ewan­ge­lia w histo­rii) opi­su­je sze­ro­ko poj­mo­wa­ną „inkul­tu­ra­cję” chrze­ści­jań­stwa w posta­ci poszcze­gól­nych deno­mi­na­cji.


Kró­le­stwo Boże jest rze­czy­wi­sto­ścią przy­cho­dzą­cą

do każ­de­go, poje­dyn­cze­go czło­wie­ka, jest Bożym wej­ściem w duszę czło­wie­ka i pochwy­ce­niem jej. Kró­le­stwo Boże jest pano­wa­niem Boga w ludz­kich ser­cach. Istot­ną funk­cją nasta­nia Kró­le­stwa Boże­go w czło­wie­ku jest roz­róż­nie­nie mię­dzy dobrem a złem, mię­dzy tym, co spro­wa­dza czło­wie­ka w otchłań zgu­by, a tym, co wywo­łu­je w nim posłu­szeń­stwo, mani­fe­stu­jąc się np. w prze­strze­ga­niu praw i moral­nych oby­cza­jów codzien­nej egzy­sten­cji. Dla­te­go też Har­nack może powie­dzieć, że „Kró­le­stwo Boże przy­cho­dzi, aby ule­czyć, przy­cho­dzi przede wszyst­kim po to, aby wyba­czyć grzech.” [3] Mesja­ni­stycz­ny aspekt Kró­le­stwa posia­da tutaj nie­zwy­kle waż­ne zna­cze­nie, o czym jesz­cze będzie mowa.

Gło­sze­nie Boga Ojca i nie­skoń­czo­nej war­to­ści duszy

sta­no­wi o auten­tycz­no­ści reli­gij­ne­go prze­ży­cia, któ­re nie jest uza­leż­nio­ne ani od zmie­nia­ją­cej się wraż­li­wo­ści emo­cjo­nal­nej, ani od widzial­nych czy­nów. Praw­dzi­wość reli­gij­ne­go doświad­cze­nia obja­wia się w rado­ści i poko­ju, któ­re roz­la­ne są w duszy, tak że czło­wiek może nazy­wać Boga swo­im Ojcem. [4] Świa­do­mość bycia dzieć­mi Boży­mi jest dla Har­nac­ka kon­sty­tu­tyw­nym ele­men­tem reli­gii chrze­ści­jań­skiej oraz war­to­ści isto­ty ludz­kiej. W tym momen­cie Har­nack nawią­zu­je do idei duszy, pod­kre­śla­jąc, że dopie­ro dzię­ki Jezu­so­wi Chry­stu­so­wi obja­wi­ła się war­tość poje­dyn­czej, ludz­kiej duszy. Ber­liń­ski teo­log nawią­zu­je tutaj do myśli filo­zo­fii grec­kiej. Posłu­gu­jąc się ter­mi­no­lo­gią F. Nie­tz­sche­go o prze­war­to­ścio­wa­niu wszyst­kich war­to­ści (Umwer­tung aller Wer­te) Har­nack stwier­dza, że Jezu­so­we sło­wa o utra­cie duszy [5], uka­zu­ją nie tyl­ko nowy para­doks, ale i nową afir­ma­cję czło­wie­ka i jego war­to­ści.

Zagad­nie­nie lep­szej spra­wie­dli­wo­ści i przy­ka­za­nia o miło­ści bliź­nie­go są odpo­wie­dzią na fary­zej­ską ety­kę kazu­istycz­nej (świą­tyn­nej) moral­no­ści. Lep­sza spra­wie­dli­wość ozna­cza m.in. bez­wa­run­ko­we skie­ro­wa­nie się Boga ku poni­żo­ne­mu czło­wie­ko­wi, uwy­dat­nie­nie poko­ry jako cno­ty, zakła­da­ją­cej nie tyl­ko otwar­cie wobec bra­nia i obda­ro­wy­wa­nia, ale i wypo­wia­da­nie proś­by o prze­ba­cze­nie i łaskę. W tym wszyst­kim Har­nack widzi wypeł­nie­nie Jezu­so­we­go Kaza­nia na Górze, któ­re wyłusz­cza nie tyle luź­ne pokre­wień­stwo, co nie­zmien­ną współ­za­leż­ność kodek­su moral­ne­go i reli­gii: „W tym sen­sie reli­gię moż­na nazwać duszą moral­no­ści, a moral­ność cia­łem reli­gii. W świe­tle powyż­sze­go moż­na zro­zu­mieć, jak Jezus, aż do zupeł­nej iden­ty­fi­ka­cji, połą­czył ze sobą miłość do Boga i bliź­nie­go.” [6]


Głów­ne tema­ty Ewan­ge­lii


Po przed­sta­wie­niu głów­nych aspek­tów zwia­sto­wa­nia Jezu­sa, w wykła­dach od pią­te­go do ósme­go Har­nack opi­su­je naj­waż­niej­sze rela­cje Ewan­ge­lii, kla­sy­fi­ku­jąc je w sześć zagad­nień, z któ­rych pierw­sze czte­ry sta­no­wią tema­tycz­ną jed­ność, a dwie pozo­sta­łe odno­szą się bez­po­śred­nio do teo­lo­gicz­nych tre­ści wia­ry. Har­nack wymie­nia punk­ty, któ­re jego zda­niem prze­wi­ja­ły się przez całą histo­rię Kościo­ła:


Ewan­ge­lia i świat

, czy­li pyta­nie o asce­zę jest dla Har­nac­ka istot­nym pro­ble­mem pier­wot­ne­go chrze­ści­jań­stwa. Asce­ci pod­kre­śla­li, iż Ewan­ge­lie naucza­ją uciecz­kę od świa­ta (Welt­flucht) — tym samym ide­al­nym mode­lem życia chrze­ści­jań­skie­go miał być ruch mona­stycz­ny jako vita reli­gio­sa. Har­nack ana­li­zu­je wypo­wie­dzi Jezu­sa, ale też spo­sób funk­cjo­no­wa­nia gro­na apo­sto­łów, któ­rzy powo­ła­ni do gło­sze­nia Ewan­ge­lii, uzdra­wia­nia cho­rych, nie byli zgro­ma­dze­niem mni­chów oraz nie pro­pa­go­wa­li odosob­nio­ne­go try­bu życia. Dla­te­go też Har­nack zauwa­ża, że Ewan­ge­lia nie ma w zasa­dzie nic wspól­ne­go z asce­zą, ponie­waż jest ona przede wszyst­kim Dobrą Nowi­ną o zaufa­niu Bogu, poko­rze, prze­ba­cze­nia grze­chów i miło­sier­dziu.

Rela­cja mię­dzy Ewan­ge­lią i bie­dą (Har­nack posłu­gu­je się tutaj ter­mi­nem „kwe­stii socjal­nej”) Har­nack spro­wa­dza do nie­po­ro­zu­mień, jakie naro­sły wraz z kształ­to­wa­niem się ruchu mona­stycz­ne­go, argu­men­tu­jąc, że Ewan­ge­lia nie jest pochwa­łą bie­dy mate­rial­nej, a ducho­wej, tzn. poko­ry, postu­lu­je zwal­cza­nie wynio­sło­ści i pychy (sub­er­bia). Bie­da, o któ­rej mówi Jezus, jest zatem bie­dą ducho­wą, co nie ozna­cza, że Mistrz z Naza­re­tu igno­ru­je bądź mar­gi­na­li­zu­je bolącz­ki ludu, któ­ry słu­cha jego naucza­nia. Har­nack pre­zen­tu­je tutaj kla­sycz­ną opi­nię libe­ral­nej teo­lo­gii pro­te­stanc­kiej koń­ca XIX i począt­ku XX wie­ku, któ­ra nie igno­ru­jąc spo­łecz­nych aspek­tów Chry­stu­so­we­go keryg­ma­tu, pod­kre­śla­ła, iż wal­ka ze złem docze­snym, nie­rów­no­ścia­mi spo­łecz­ny­mi nie były tema­tem Ewan­ge­lii, a jedy­nie jej pochod­ną.


Ewan­ge­lia jest dla Har­nac­ka gło­sze­niem miło­ści Boga Ojca, odku­pie­niem czło­wie­ka. W podob­nym tonie Har­nack usto­sun­ko­wu­je się do rela­cji mię­dzy Ewan­ge­lią i wła­dzą. Pod­kre­śla­jąc rolę porząd­ku, kry­ty­ku­je jed­nak na przy­kła­dzie prze­ka­zu ewan­ge­licz­ne­go tzw. rząd dusz. W dal­szej czę­ści wykła­dów Har­nack wyłusz­cza rolę wol­no­ści i zwią­za­nych z nią trud­no­ści: „W rze­czy samej jest o wie­le łatwiej żyć pod jakim­kol­wiek auto­ry­te­tem, nawet tym naj­sroż­szym, ani­że­li żyć w wol­no­ści dobre­go.” [7] Stąd też rela­cja mię­dzy Ewan­ge­lią a pra­cą w sen­sie two­rzą­ce­go naszą kul­tu­rę dzia­ła­nia, stwa­rza upo­rząd­ko­wa­ne współ­ży­cie, uwzględ­nia­ją­ce rów­nież kwe­stię auto­ry­te­tu.


Adolf von Har­nack pod­da­je ostrej kry­ty­ce książ­kę Davi­da Frie­dri­cha Straus­sa pt. „Sta­ra i nowa wia­ra” (Der alte und neue Glau­be), w któ­rej Strauss mówi o fun­da­men­tal­nym bra­ku Ewan­ge­lii, któ­ra nie posia­da według nie­go, żad­ne­go związ­ku z kul­tu­rą i postę­pem, i przez to jest nie­ak­tu­al­na. Har­nack argu­men­tu­je, że Strauss, podob­nie zresz­tą jak pie­ty­ści, odno­szą Ewan­ge­lię do ziem­skich uwa­run­ko­wań, instru­men­ta­li­zu­jąc tym samym jej pod­sta­wo­we prze­sła­nie. Zarów­no pra­ca jak i postęp kul­tu­ry są dla Har­nac­ka cen­ny­mi war­to­ścia­mi, jed­nak­że nie one są dobrem abso­lut­nym per se, tak więc nie mogą być posta­wio­ne na jed­nej płasz­czyź­nie z tym, co cał­ko­wi­cie powin­no pochła­niać ludz­kie życie.


Po prze­ana­li­zo­wa­niu czte­rech, powią­za­nych ze sobą współ­za­leż­no­ści i rela­cji mię­dzy Ewan­ge­lią a aspek­ta­mi życia chrze­ści­jań­skie­go Har­nack prze­cho­dzi do kwe­stii ści­śle reli­gij­nych, któ­re wywo­ła­ły naj­wię­cej kon­tro­wer­sji wokół wykła­dów „O isto­cie chrze­ści­jań­stwa.”


Mówiąc o rela­cji mię­dzy Ewan­ge­lią i Synem Czło­wie­czym Har­nack kie­ru­je się w stro­nę zagad­nień chry­sto­lo­gicz­nych. Towa­rzy­szy temu sta­ra­nie, aby chry­sto­lo­gicz­ne stwier­dze­nia uka­zy­wać zawsze w per­spek­ty­wie histo­rycz­no-dogma­tycz­nej. Swo­je roz­wa­ża­nia Har­nack zaczy­na od opi­su wyobra­żeń mesja­ni­stycz­nych w cza­sach Jezu­sa oraz od pod­sta­wo­wych ele­men­tów Jezu­so­we­go zwia­sto­wa­nia.


Według Har­nac­ka zwia­sto­wa­ne Jezu­sa zakła­da kon­ty­nu­ację Syna­go­gi: Jezus nie chciał budo­wać ani nowej wia­ry w odnie­sie­niu do swo­jej Oso­by, ani nie wyma­gał stwo­rze­nia nowe­go sys­te­mu reli­gij­ne­go, pod­kre­śla­jąc waż­ność sta­rych przy­ka­zań: „Jeśli mnie miłu­je­cie, przy­ka­zań moich prze­strze­gać będzie­cie.” (J 14,15) Przy­ka­za­nia Jezu­sa skie­ro­wa­ne były ku Jedy­ne­mu Panu Nie­ba i Zie­mi, któ­re­go on nazy­wał jedy­nie Dobrym, a nade wszyst­ko swo­im Ojcem. Jezus nie pozo­sta­wiał cie­nia wąt­pli­wo­ści, że Boga moż­na odna­leźć w Zako­nie i u pro­ro­ków, ponie­waż ani cel­nik i syn mar­no­traw­ny z przy­po­wie­ści nie wie­dzą nic o żad­nej „chry­sto­lo­gii”.


Powyż­sze ozna­cza, że rów­nież kul­tu­ro­wy kon­tekst mesja­ni­zmu musi zostać pod­da­ny kry­ty­ce, podob­nie jak i kwe­stia tzw. świa­do­mo­ści mesja­ni­stycz­nej, róż­nie uka­zy­wa­nej przez samych ewan­ge­li­stów. Har­nack przy­ta­cza kry­ty­kę zna­ne­go teo­lo­ga Juliu­sa Wel­l­hau­se­na, któ­ry uwa­żał, że Jezus nie posia­dał świa­do­mo­ści mesja­ni­stycz­nej, któ­ra mia­ła­by być póź­niej­szym pro­duk­tem wia­ry wiel­ka­noc­nej.


Sam Har­nack nie utoż­sa­mia się z poglą­da­mi Wel­l­hau­se­na, postu­lu­jąc jed­no­cze­śnie wła­ści­we podej­ście do pro­ble­mu mesja­ni­zmu. Har­nack wska­zu­je, że samo wystą­pie­nie św. Jana Chrzci­cie­la ilu­stru­je nie­zwy­kle pogma­twa­ne wyobra­że­nia o Mesja­szu: „Jak ela­stycz­ne musia­ły być wyobra­że­nia mesja­ni­stycz­ne i jak bar­dzo musia­ły się one w nie­któ­rych krę­gach odda­lić od swych korze­ni zauwa­żyć może­my wte­dy, gdy przy­pa­trzy­my się temu zupeł­nie nie­kró­lew­skie­mu kazno­dziei pokut­ne­mu, ubra­ne­go w wiel­błą­dzi płaszcz, temu, któ­ry zwia­sto­wał swo­je­mu ludo­wi jedy­nie bli­skie nadej­ście sądu, a któ­re­go chcia­no obwo­łać Mesja­szem.”[8] Dla­te­go też Har­nack stwier­dza, że Jezus był Mesja­szem i rów­no­cze­śnie nim nie był, ponie­waż „roz­sa­dził” od wewnątrz ówcze­sne poję­cie tre­ścią swo­je­go zwia­sto­wa­nia.


Od poję­cia mesja­ni­zmu Har­nack kie­ru­je się w stro­nę chry­sto­lo­gii. Jak już zosta­ło powie­dzia­ne, Har­nack odrzu­cał pogląd, jako­by Jezus był zało­ży­cie­lem nowej reli­gii, dla­te­go też w swo­im wykła­dzie Har­nack zawarł zda­nie, któ­re wywo­ła­ło ogrom­ne obu­rze­nie wśród wie­lu teo­lo­gów chrze­ści­jań­skich: „Nie Syn, lecz tyl­ko Ojciec nale­ży do Ewan­ge­lii, jak zwia­sto­wał sam Jezus.” [9] Stąd też pyta­nie Har­nac­ka o rela­cję mię­dzy Ewan­ge­lią a wyzna­niem (Beken­nt­nis), na któ­re odpo­wia­da w for­mie wezwa­nia do naśla­do­wa­nia (Nachfol­ge), ubo­le­wa­jąc, że myśl chrze­ści­jań­ska odda­li­ła się od zale­ceń Jezu­sa, gdy posta­wi­ła wyzna­nie, a więc tak­że całą chry­sto­lo­gię, ponad Ewan­ge­lię.


Har­nack uwa­ża, że nie­do­pusz­czal­na jest sytu­acja, gdy naucza się, że dopie­ro wte­dy moż­na zro­zu­mieć Ewan­ge­lię, gdy posia­da się „popraw­ną wie­dzę” o Chry­stu­sie: „To jest prze­sta­wie­nie fak­tów. O Chry­stu­sie moż­na dopie­ro wte­dy ´pra­wi­dło­wo´ myśleć i nauczać, gdy żyje się według Jego Ewan­ge­lii. Nie ma żad­ne­go przed­sion­ka do jego zwia­sto­wa­nia, któ­re nale­ża­ło­by przejść, nie ma żad­ne­go brze­mie­nia, któ­re nale­ża­ło­by sobie wpierw narzu­cić: myśli i wypo­wie­dzi Ewan­ge­lii są pierw­szy­mi i ostat­ni­mi, każ­da dusza jest przed nimi bez­po­śred­nio posta­wio­na.” [10]


W następ­nej czę­ści wykła­dów Har­nack pod­kre­śla ele­men­tar­ny wymiar naśla­do­wa­nia, a więc wia­ry, któ­ra podą­ża za Mistrzem z Naza­re­tu: „Moc Pana zwy­cię­ży­ła wszyst­ko: Bóg nie starł go poprzez śmierć (Jezu­sa — DB), lecz żyje On jako pier­wo­rod­ny wśród tych, któ­rzy zasnę­li. Nie przez filo­zo­ficz­ne spe­ku­la­cje, lecz poprzez doświad­cze­nie życia i śmier­ci Jezu­sa, oraz poprzez prze­ży­cie jego nie­prze­mi­ja­ją­cej jed­no­ści z Bogiem, ludz­kość, jeśli tyl­ko w to w ogó­le wie­rzy, posia­da pew­ność życia wiecz­ne­go (…) w cza­sie i ponad cza­sem.” [11]


Ewan­ge­lia w histo­rii


Magazyn EkumenizmJak już wcze­śniej wspo­mnia­łem, zagad­nie­nie „Ewan­ge­lii w histo­rii” sta­no­wi dru­gą część wykła­dów Adol­fa Har­nac­ka, któ­ry w chro­no­lo­gicz­nej kolej­no­ści ana­li­zu­je histo­rię, cha­rak­te­ry­sty­kę i wpływ naj­waż­niej­szych tra­dy­cji chrze­ści­jań­skich: pra­wo­sła­wia, rzym­skie­go kato­li­cy­zmu i pro­te­stan­ty­zmu. Nie spo­sób nie zauwa­żyć spo­łecz­no-poli­tycz­ne­go tła, jakie kry­je się za wie­lo­ma wypo­wie­dzia­mi Har­nac­ka, szcze­gól­nie zaś w odnie­sie­niu do rzym­skie­go kato­li­cy­zmu oraz pro­te­stan­ty­zmu.


Reli­gia chrze­ści­jań­ska w okre­sie apo­stol­skim


Uzna­nie Jezu­sa za żyją­ce­go Pana, żywa reli­gia, świę­te życie w czy­sto­ści i bra­ter­stwie w ocze­ki­wa­niu na powtór­ne przyj­ście Chry­stu­sa są według Har­nac­ka trze­ma, naj­waż­niej­szy­mi wyznacz­ni­ka­mi reli­gii chrze­ści­jań­skiej w okre­sie apo­stol­skim.


W pra­zbo­rze ist­nie­je powszech­ne prze­ko­na­nie, że Jezus jest Panem, dosko­na­łym nauczy­cie­lem, któ­re­go sło­wa sta­wa­ły się nor­mą życia dla uczniów. Jed­nak­że na tym poję­cie Kyrio­sa nie zosta­je wyczer­pa­ne. Zgro­ma­dze­ni wokół Jezu­sa ucznio­wie nazy­wa­li Jezu­sa swo­im Panem, ponie­waż Jezus zło­żył dla nich ze swo­je­go życia ofia­rę, oraz dla­te­go, że wie­rzy­li, że został wzbu­dzo­nych z mar­twych i sie­dzi po pra­wi­cy Boga. Mesja­ni­stycz­ne wyobra­że­nia, wzmoc­nio­ne wyda­rze­nia­mi Wiel­kie­go Piąt­ku i Poran­ka Wiel­ka­noc­ne­go, pozwa­la­ją widzieć uczniom swo­je­go Mistrza na Bożym Tro­nie i to bez zagro­że­nia dla zasa­dy mono­te­izmu.


Har­nack powo­łu­je się na kon­tro­wer­sje, doty­czą­ce cier­pie­nia i śmier­ci Jezu­sa za wszyst­kich (Stel­lver­tre­tung) i pod­kre­śla, że po śmier­ci Chry­stu­sa okres krwa­wych ofiar w histo­rii reli­gii ustał: „Śmierć ta mia­ła war­tość śmier­ci ofiar­ni­czej; w innym razie nie posia­da­ła­by ona mocy wtar­gnię­cia w ten wewnętrz­ny świat, z któ­re­go wyło­ni­ły się krwa­we ofia­ry.” [12]


Bez­po­śred­nie doświad­cze­nie Ewan­ge­lii wyra­ża­ło się w żywym kul­ty­wo­wa­niu reli­gii, któ­re zakła­da­ło dzia­ła­nie Ducha Św. wzbu­dza­ją­ce­go wia­rę i zachę­ca­ją­ce­go do pie­lę­gno­wa­nia cnót w codzien­nym życiu. Kul­ty­wo­wa­nie reli­gii znacz­nie odbie­ga­ło od ówcze­snych, sil­nie zry­tu­ali­zo­wa­nych i zin­sty­tu­cjo­na­li­zo­wa­nych form poboż­no­ści, któ­rą odtąd wyra­ża­no w „Duchu i praw­dzie.”


Wszyst­ko to było powią­za­ne z pro­wa­dze­niem świę­te­go życia w czy­sto­ści i bra­ter­stwie, tzn. wspól­nym wyzna­wa­niu Jezu­sa jako Pana. Postę­pu­ją­ca kon­so­li­da­cja mło­de­go Kościo­ła, ozna­cza­ją­ca de fac­to opusz­cze­nie Syna­go­gi, przy­czy­ni­ła się tak­że do powsta­nia myśli o wybra­niu, pre­de­sty­na­cji.


Har­nack pod­kre­śla ogrom­ną zasłu­gę apo­sto­ła Paw­ła w roz­prze­strze­nia­niu się chrze­ści­jań­stwa. O ile islam pozo­stał reli­gią Ara­bów, a bud­dyzm zako­rze­nił się w Indiach, o tyle chrze­ści­jań­stwo mogło roz­sze­rzać się na inne krę­gi kul­tu­ro­we, co nie­wąt­pli­wie było ogrom­ną zasłu­gą Apo­sto­ła Naro­dów, któ­ry wypro­wa­dził chrze­ści­jań­stwo z Syna­go­gi. Har­nack uwa­ża, że powyż­sze prze­ko­na­nie opar­te jest na nastę­pu­ją­cych prze­słan­kach:



  • Paweł tak gło­sił Ewan­ge­lię, że była ona „dzie­ją­cym się” odku­pie­niem, obec­nym już zba­wie­niem dla wszyst­kich. Zwia­sto­wał ukrzy­żo­wa­ne­go i zmar­twych­wsta­łe­go Chry­stu­sa, któ­ry umoż­li­wia czło­wie­ko­wi dostęp do Boga, a przez to przy­no­si spra­wie­dli­wość i pokój.
  • Paweł tak gło­sił Ewan­ge­lię, że była ona czymś zupeł­nie Nowym, czymś, co zno­si­ło reli­gię pra­wa.
  • W kon­se­kwen­cji tego Paweł poznał, że Ewan­ge­lia ta dostęp­na jest wszyst­kim, nie­za­leż­nie od uwa­run­ko­wań kul­tu­ro­wych. To wła­śnie dzię­ki nie­mu Ewan­ge­lia mogła zostać „prze­szcze­pio­na” z Orien­tu na Zachód. I wresz­cie istot­ną zasłu­gą Paw­ła było to, że
  • Ewan­ge­lia posłu­ży­ła się wiel­kim sche­ma­tem ducha i lite­ry, ducha i cia­ła, wewnętrz­ne­go i zewnętrz­ne­go życia, życia i śmier­ci, dając tym samym czło­wie­ko­wi uni­wer­sal­ny język reli­gii

Reli­gia chrze­ści­jań­ska w sta­dium roz­wo­ju ku kato­li­cy­zmo­wi


Tak­że histo­ryk musi sobie uświa­do­mić, że „Ewan­ge­lia nie jest reli­gią sta­tycz­ną” [13] i dla­te­go też nie mogła zacho­wać swo­jej pier­wot­nej, „kla­sycz­nej” posta­ci. Ponie­waż Ewan­ge­lia stoi ponad anty­no­mia­mi docze­sno­ści i wiecz­no­ści, życia i śmier­ci, pra­cy i uciecz­ki od świa­ta, rozu­mu i eks­ta­zy, juda­izmu i świa­ta grec­kie­go, to jest w sta­nie egzy­sto­wać w róż­nych warun­kach, tak, jak kie­dyś ist­nia­ła w ramach juda­izmu.


W mia­rę upły­wu cza­su nastę­pu­je stop­nio­wa insty­tu­cjo­na­li­za­cja reli­gii chrze­ści­jań­skiej, wra­ża­ją­ca się choć­by w zor­ga­ni­zo­wa­nym litur­gicz­nie kul­cie i podzia­le na świec­kich i kapła­nów. Pew­ne czyn­no­ści pod­czas nabo­żeń­stwa prze­sta­ją być wspól­nym aktem całej ecc­le­sia i prze­cho­dzą do upraw­nień hie­rar­chicz­nie budo­wa­ne­go kle­ru. Har­nack zauwa­ża, iż cały ten pro­ces insty­tu­cjo­na­li­za­cji reli­gii, powią­za­ny z two­rze­niem zdog­ma­ty­zo­wa­nej chry­sto­lo­gii nastę­pu­je oko­ło roku 120 i zada­je pyta­nie, czy w świe­tle opi­sa­nych zmian Ewan­ge­lia nie utra­ci­ła swo­je­go pier­wot­ne­go bla­sku.


Przej­ście reli­gii chrze­ści­jań­skiej do usta­lo­nej regu­ły wia­ry kato­lic­kiej zmie­ni­ło obli­cze pier­wot­nie gło­szo­nej Ewan­ge­lii. Har­nack wysu­wa pyta­nie o funk­cje i zada­nia, jakie wyko­na­ła prze­obra­żo­na reli­gia chrze­ści­jań­ska. Odpo­wie­dzią Har­nac­ka są dwa nastę­pu­ją­ce spo­strze­że­nia:



  • zli­kwi­do­wa­ła poli­te­izm i wie­rze­nia pan­te­istycz­ne
  • poko­na­ła duali­stycz­ną filo­zo­fię reli­gij­ną

Pier­wot­ny entu­zjazm pierw­szych chrze­ści­jan prze­stał ist­nieć na rzecz powsta­ją­cej reli­gii pra­wa z kano­na­mi, usta­lo­ny­mi i poda­ny­mi do wie­rze­nia dogma­ta­mi. Zerwa­nie z Syna­go­gą nie ozna­cza­ło zawie­sze­nia w próż­ni, ale afir­ma­cji innych wpły­wów, przy czym wia­ra Sta­re­go Przy­mie­rza posia­da­ła decy­du­ją­cy wpływ na prak­ty­kę i wia­rę mło­de­go Kościo­ła. Jed­nak­że chrze­ści­jań­stwo bar­dzo szyb­ko połą­czy­ło się z grec­kim duchem: „Wpły­nię­cie myśli grec­kiej, grec­kie­go ducha i powią­za­nie z nim Ewan­ge­lii jest naj­do­nio­ślej­szym fak­tem histo­rii Kościo­ła dru­gie­go wie­ku, któ­ry trwał przez następ­ne stu­le­cia.” [14]


Myśl Har­nac­ka, jak­kol­wiek kon­tro­wer­syj­na, odzwier­cie­dla piel­grzy­mo­wa­nie Kościo­ła ku Praw­dzie. War­to mieć na uwa­dze poglą­dy Har­nac­ka, bowiem uka­zu­ją nie­wy­czer­pa­ne bogac­two Ewan­ge­lii. Wykła­dy „O isto­cie chrze­ści­jań­stwa” przez wie­le dzie­się­cio­le­ci były pod­sta­wo­wą lek­tu­rą stu­den­tów teo­lo­gii, bez wzglę­du na to, czy postrze­ga­no je jako przy­kład arcy­he­re­zji czy wol­no­ści ducha. Jaka jest więc isto­ta chrze­ści­jań­stwa?


Wiek XX obfi­to­wał w róż­ne opra­co­wa­nia teo­lo­gicz­no-sys­te­ma­tycz­ne z obsza­ru teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej, ale tak­że rzym­sko­ka­to­lic­kiej i pra­wo­sław­nej. Krót­ko po dru­giej woj­nie świa­to­wej inny teo­log ewan­ge­lic­ki Ger­hard Ebe­ling wygło­sił serię wykła­dów o tym samym tytu­le co Har­nack. W naj­bliż­szym cza­sie zapre­zen­tu­je­my w Eku­me­nicz­nym Maga­zy­nie Sem­per Refor­ma­da ana­li­zę isto­ty chrze­ści­jań­stwa u Ebe­lin­ga, tak, aby lepiej dostrzec dyna­mi­kę wia­ry chrze­ści­jań­skiej w uję­ciu wybit­nych teo­lo­gów ewan­ge­lic­kich dwóch stu­le­ci.


Powyż­szy zarys myśli Adol­fa von Har­nac­ka chciał­bym zakoń­czyć modli­twą tego teo­lo­ga, pocho­dzą­cą z książ­ki pt. „O wewnętrz­nym życiu” (Vom inwen­di­gen Leben):


Wiel­ki Boże, dzię­ku­ję Ci, że poda­ro­wa­łeś mi życie i w ukry­ciu prze­ma­wiasz do mojej duszy; dzię­ku­ję Ci, że poda­ro­wa­łeś mi pra­gnie­nie poszu­ki­wa­nia praw­dy i rozum; dzię­ki za Ci tak­że za to, że poda­ro­wa­łeś mi pra­gnie­nie do odna­le­zie­nia sie­bie i za sumie­nie. Dzię­ku­ję Ci wresz­cie za to, że poda­ro­wa­łeś mi Pana Jezu­sa Chry­stu­sa i bliź­nie­go, dla któ­re­go mogę stać się Chry­stu­sem. We wszyst­kich tych darach mam Cie­bie całe­go, a nie tyl­ko Two­je dary. Tam, gdzie nie nadą­żam i zawo­dzę, ufam, że Two­ja miło­sier­na miłość jest więk­sza niż moje ser­ce! Amen.


Dariusz P. Bruncz


Przy­pi­sy:


[1] S. 27.


[2] S. 22.


[3] S. 39.


[4] S. 43. Zob. str. 45: „Praw­dzi­wą bojaź­nią przed czło­wie­czeń­stwem jest prak­tycz­ne uzna­nie Boga jako Ojca.”


[5] Mt 16,24–28; Łk 9,23–27.


[6] S. 47.


[7] S. 74.


[8] S. 87.


[9] S. 91.


[10] S. 93.


[11] S. 103.


[12] S. 99.


[13] S. 119.


[14] S. 125.


Adolf von Har­nack: Das Wesen des Chri­sten­tums, 4. Aufla­ge, Leip­zig 1901.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.