Meczet w stolicy Jordanii Ammanie będzie pierwszym meczetem w całym arabskim świecie, który będzie nosił imię Jezusa. Bóg chrześcijan jest dla muzułmanów prorokiem.
Według imama, od którego wyszła ta inicjatywa, nazwanie meczetu imieniem Jezusa daje przekaz więzi między religiami i tolerancji. Imam Jamal Al Sufrati był zdziwiony, że do tej pory meczety, których jest bardzo dużo w arabskim świecie, nosiły imiona wszystkich proroków islamu z wyjątkiem Jezusa.
coś mi się widzi, że imam długo nie pożyje. oczywiście chciałbym się mylić, ale znając „tolerancję” jaka panuje w dużej części islamu…
nie ma Jezusa w Koranie, jest ‚Isa którego imię pochodzi od imienia Ezaw (‚Isu).
—
OHRABRI SE, BRIGU TI SVU ON MOŽE PONIJETI
I SUZU ĆE SVAKU TVOJ BOG S LICA OBRISATI.
No cóż „Christianosie”, „Jezusa” w Biblii też nie ma. Jest tylko „Iesous” lub „Iesous Christos” albo po prostu „Christos”…
Tak nawiasem, już w nawiązaniu do treści notatki, to sam jestem zaskoczony dlaczego tak rzadko pojawia się ten Jezus w tym konkretnym aspekcie. Zwłaszcza, że imię takiej np Marii (czyli matki Christosa) pojawia się czasami. Np w Perth jest meczet św. Marii (dokładnie tak właśnie: „św. Marii” – „St Mary’s Mosque”), który mieści się w budynku niegdysiejszego „St Mary’s church”. Czyli, że muzułmanie zachowali nawet tę „św. Marię” w nazwie, choć na ogół przecież nie wyrażają się w ten sposób.)
Cheers!!!
—
„Stationary Traveller” – wzbogacasz się, pozostając sobą
Precz ze „Starym Testamentem”!
imię Jezus jest prostą traskrypcją ihsous, a ta jeszu’a. W Koranie jest imię ‚Isa który nie pochodzi w żaden sposób od semickiego imienia jeszu’a. Arabscy chrześcijanie mówią Jesu’a. Różnica między koranowskim ‚Isa a imieniem Jesu’a to jak ogromna. Imię ‚Isa pochodzi od zniekszatałconego imienia Ezaw – ‚Esau które pisze sie niemal identycznie, różnica poleca na ostatniej literze
‚Isa – ain, sin, ja
‚Esau – ain, sin, waw
>p>http://christianos.com.pl/?p=1509
—
OHRABRI SE, BRIGU TI SVU ON MOŽE PONIJETI
I SUZU ĆE SVAKU TVOJ BOG S LICA OBRISATI.
i ten „Ezaw” był urodzonym w cudowny sposób synem Marii, który nieomal zmarł na krzyżu?
i za to, że powiedzieli:
„zabiliśmy Mesjasza, Jezusa, syna Marii,
posłańca Boga”
– podczas gdy oni ani Go nie zabili,
ani Go nie ukrzyżowali,
tylko im się tak zdawało;
i, zaprawdę, ci, którzy się różnią w tej sprawie,
są z pewnością w zwątpieniu;
oni nie mają o tym żadnej wiedzy,
idą tylko za przypuszczeniem;
oni Go nie zabili z pewnością.
Przeciwnie!
Wyniósł Go Bóg do Siebie!
Bóg jest potężny, mądry!
Q 4:157-158
no to niesamowity zbieg okoliczności, nieprawdaż?
—
: COM NAPISAŁ,
: TOM NAPISAŁ.
nawet jeśli masz rację pisząc na swojej stronie o tym, że Mahomet nieświadomie przejął od grupy żydów zwyczaj obraźliwego nazywania Jezusa Ezawem, to nie zmienia to faktu, że Koran wspomina o Jezusie Chrystusie.
ale to są rzeczy drugorzędne – nawet gdyby Koran z pieczołowitością zachował hebrajskie brzmienie imienia „Jezus”, to przecież i tak z chrześcijańskiego punktu widzenia przedstawia nieprawdziwy Jego obraz, negując śmierć krzyżową, czyli sedno chrześcijaństwa. i na tym się należy skupić dyskutując z muzułmanami o Jezusie, a nie na takich czy innych spółgłoskach. 🙂
—
: COM NAPISAŁ,
: TOM NAPISAŁ.
wyznawcy allacha są bałwochwalcami i nic tu nie zmieni powoływanie się na Naszego Pana, którego bóstwu zaprzeczają.
—
„Wszyscy bogowie pogan to demony” (Ps 95, 5)
a Jezus wyznawców Ahmadija który dotarł do Kaszmiru to też „nasz” Jezus?
Synkretyczne postaci które powstają w oparciu o Ewangelie nie są bohaterami Ewangelii. Isa w Koranie to zapowiadający Mahometa prorok, urodzony pod palmą, zakazujący aby utożsamiać go z Bogiem czy też Synem Bożym, osoba nie do końca skonkretyzowana, czyni cuda, nie umiera na krzyżu, ponoć w cale nie umiera i razem z imamem Mahdim ma przyjść na końcu aby głosić znowu tawhid (jednobóstwo) wtedy też umrze a Allah go wskrzesi jak innych zmarłych.
to jakby ktoś mówił o moim bracie i poza imieniem i kilkoma szczególami nic się nie zgadzało, ale nalegałby abym uznał że to jednak o moim bracie mówi. No nic podobnego! Isa to nie Jezus nie tylko dlatego że myli się imię ale i dlatego że opisuje się inną osobą.
—
OHRABRI SE, BRIGU TI SVU ON MOŽE PONIJETI
I SUZU ĆE SVAKU TVOJ BOG S LICA OBRISATI.
Muzułmanie robią z Nowym Testamentem dokładnie to samo co chrześcijanie zrobili z Biblią hebrajską. Nakładają własną interpretację i denerwują się gdy inni to robią.
ale przecież nigdzie temu nie przeczyłem. chciałem tylko zauważyć, że Koran wyraźnie mówi o _tym_ samym Jezusie, tylko że zupełnie nie _takim_ samym. można powiedzieć, że na Jego temat kłamie, ale cały czas tematem tego kłamstwa jest Jezus, a nie jakiś Ezaw. gdyby chodziło o jakiegoś Ezawa, to prawdopodobnie mogłaby być to historia prawdziwa – mógł się urodzić pod palmą [a, przepraszam, jaka różnica – pod palmą, jak chcą muzułmanie, czy „w stajence”, jak się zazwyczaj – również błędnie – przedstawia narodziny Jezusa? może jeszcze pod choinką…]
oczywiście nie uważam islamu za religię prawdziwą [w sensie „głoszącą prawdę”] – m.in. ze względu na to, że odrzuca pojęcie grzechu pierworodnego i zakłada, że człowiek jest dobry i sam może zasłużyć na raj. nieuznawanie Trójcy Świętej też jest oczywiście jedną z przyczyn.
niektóre rzeczy są jednak w islamie dobre – bezwarunkowe oddanie się Bogu, pewien rygor modlitewny, monoteizm, wzajemne wspieranie się w obrębie ummy itp.
—
: COM NAPISAŁ,
: TOM NAPISAŁ.
oczywiście, że to też są opowieści na temat „naszego” Jezusa, gdyby tak nie było, to nic by nas to nie obchodziło / nie bulwersowało, że ktoś tam gdzieś znalazł grób Jezusa. ale równie oczywiste jest i to, że nie są to opowieści prawdziwe.
—
: COM NAPISAŁ,
: TOM NAPISAŁ.
Wiele wskazuje na to, ze w islamie przetrwal pewien model chrystologiczny (czy tez moze ‚jezusologiczny’, ale na ten temat mozna dyskutowac), ktory wczesny Kosciol odrzucil. Moze spotykamy w nim judeochrzescijanska herezje ebionityzmu, o ktorej w zasadzie bardzo malo wiemy, poprawiona jeszcze pewnymi watkami gnostycznymi (watek tego, ze ukrzyzowanie nie mialo miejsca, a w kazdym razie nie w odniesieniu do Chrystusa, pojawia sie w literaturze gnostyckiej). Takie podejscie zdawal sie reprezentowac np. sw. Jan Damascenski, niewatpliwy znawca wczesnego islamu, ktory traktowal go nie jako odrebna religia lecz jako chrzescijanska herezje. To czyniloby islam bardzo ciekawy z punktu widzenia historii doktryny chrzescijanskiej. Dawalby on bowiem interesujace wejrzenia w poczatki jej ksztaltowania, pokazujac podejscie zblizone do tego, ktory reprezentowali pierwsi judeochrzescijanie, a przynajmniej niektorzy z nich.
—
„You in my father’s kingdom?! Do you believe in some kind of cheap grace? Get real. Now repeat after me, very slowly and clearly, ‚I believe in God, the Father