Kościoły wschodnie

Tomos uwypuklił problemy teologiczne


Sta­no­wi­ska poszcze­gól­nych Cer­kwi auto­ke­fa­licz­nych w spra­wie decy­zji Patriar­cha­tu Eku­me­nicz­ne­go o przy­zna­niu samo­dziel­no­ści kościel­nej Ukra­inie poka­zu­ją, że spór wokół Cer­kwi Pra­wo­sław­nej na Ukra­inie nie ma tyl­ko cha­rak­te­ru poli­tycz­ne­go i histo­rycz­ne­go, ale doty­czy istot­nych kwe­stii teo­lo­gicz­nych, w szcze­gól­no­ści zwią­za­nych z życiem sakra­men­tal­nym Kościo­ła.  


Mija­ją pierw­sze mie­sią­ce od przy­zna­nia tomo­su Cer­kwi Pra­wo­sław­nej na Ukra­inie (CPU). Nie trze­ba być szcze­gól­nie prze­ni­kli­wym psy­cho­lo­giem, aby podej­rze­wać, że sto­ją­cy na cze­le nowej auto­ke­fa­lii metro­po­li­ta Epi­fa­niusz oraz nestor tej struk­tu­ry, abp Fila­ret, mogą czuć roz­cza­ro­wa­nie reak­cją więk­szo­ści świa­ta pra­wo­sław­ne­go.

Fala powszech­ne­go uzna­nia CPU nie nastą­pi­ła. Cer­kwie Cypru, Gre­cji i Buł­ga­rii, na któ­rych pozy­tyw­ną decy­zję dla nowej auto­ke­fa­lii bar­dzo liczył metro­po­li­ta Epi­fa­niusz jesz­cze na kil­ka dni przed luto­wą intro­ni­za­cją (wspo­mi­nał o tym w obszer­nym wywia­dzie dla Radia Swo­bo­da 2 lute­go br., oma­wia­nym już na naszym por­ta­lu) nie zde­cy­do­wa­ły się na taki krok. Co wię­cej, hie­rar­cho­wie z Cypru roz­wi­nę­li w cza­sie syno­du odby­wa­ją­ce­go się w dwóch turach w lutym kry­ty­kę decy­zji Patriar­cha­tu Eku­me­nicz­ne­go, ale rów­nież postę­po­wa­nia Moskwy i zerwa­nia przez nią jed­no­ści eucha­ry­stycz­nej z Kon­stan­ty­no­po­lem.

Zbli­żo­ną argu­men­ta­cję zapro­po­no­wa­ły rów­nież na spo­tka­niach swo­ich hie­rar­chów Cer­kwie Alba­nii, Gre­cji, Rumu­nii oraz Ser­bii. Inte­re­su­ją­cym fak­tem wyda­je się, że sta­no­wi­ska te prak­tycz­nie pomi­ja­ją tak obec­ną w dys­ku­sjach wokół CPU toczo­nych w Rosji, Pol­sce lub Cze­chach i Sło­wa­cji pro­ble­ma­ty­kę histo­rycz­ną i spo­łecz­no-poli­tycz­ną, ale kon­cen­tru­ją się na zagad­nie­niach natu­ry teo­lo­gicz­nej. Naj­waż­niej­sze z nich doty­czą teo­lo­gii sakra­men­tów i zwią­za­nych z nią tak kapi­tal­nych kwe­stii jak ich waż­ność oraz celo­wość barier, któ­re czło­wiek może sta­wiać mniej lub bar­dziej świa­do­mie świę­tym miste­riom.

Sta­no­wi­ska te pośred­nio sta­no­wią istot­ny argu­ment wska­zu­ją­cy, że w spo­rze o ukra­iń­ską auto­ke­fa­lię nie cho­dzi tyl­ko o poli­ty­kę i wie­lo­wie­ko­wą rywa­li­za­cję Moskwy z Kon­stan­ty­no­po­lem o rząd dusz wśród milio­nów pra­wo­sław­nych.

Waż­ność i suk­ce­sja apo­stol­ska– powrót zapo­mnia­nych pojęć

Więk­szość auto­ke­fa­lii, któ­re zabra­ły już głos w spra­wie nowej ukra­iń­skiej struk­tu­ry, pod­kre­śli­ło w swo­ich sta­no­wi­skach zasad­ni­czą wąt­pli­wość co do waż­no­ści świę­ceń kapłań­skich oraz chi­ro­to­nii (świę­ceń bisku­pich), któ­rych doko­ny­wał abp Fila­ret (Deny­sen­ko) w latach 1992–2018 sto­jąc na cze­le nie­ka­no­nicz­nej Ukra­iń­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej Patriar­cha­tu Kijow­skie­go (UCP PK). Zwró­co­no uwa­gę, że już w 1992 roku Fila­ret został decy­zją Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej pozba­wio­ny sta­nu bisku­pie­go i zde­gra­do­wa­ny do roli zwy­kłe­go mni­cha, a następ­nie, w 1997 roku obło­żo­ny ana­te­mą i wyda­lo­ny do sta­nu świec­kie­go.

Przez 26 lat, zarów­no Kon­stan­ty­no­pol, jak i wszyst­kie inne Cer­kwie auto­ke­fa­licz­ne uzna­wa­ły sytu­ację kano­nicz­ną Fila­re­ta. Gdy 11 paź­dzier­ni­ka ub. r. Fanar ogło­sił zdję­cie wszyst­kich kar kościel­nych z hie­rar­chy UCP PK, nie wypo­wie­dział się w spo­sób wią­żą­cy o wszyst­kich świę­ce­niach i kon­se­kra­cjach bisku­pich, któ­rych Fila­ret doko­nał w cza­sie pozo­sta­wa­nia poza Cer­kwią. Doty­czy to par excel­len­cechi­ro­to­nii obec­ne­go naj­wyż­sze­go hie­rar­chy CPU, metro­po­li­ty Epi­fa­niu­sza (Dumen­ki), któ­ry przy­jął świę­ce­nia bisku­pie z rąk Fila­re­ta w 2009 roku oraz innych bisku­pów i duchow­nych CPU. Cer­kwie Cypru, Gre­cji, Rumu­nii, Ser­bii i Alba­nii przy­po­mnia­ły rów­no­cze­śnie, że po zdję­ciu kar z Fila­re­ta, Kon­stan­ty­no­pol nie uznał auto­ma­tycz­nie samo­wol­nie przy­ję­tej god­no­ści patriar­chy, okre­śla­jąc jedy­nie mia­nem „byłe­go arcy­bi­sku­pa kijow­skie­go.”

W związ­ku z powyż­szy­mi zastrze­że­nia­mi, Cer­kwie zwró­ci­ły się do Fana­ru z proś­bą o prze­ka­za­nie szcze­gó­ło­wej i pogłę­bio­nej ana­li­zy teo­lo­gicz­nej, któ­ra odwo­łu­jąc się do naucza­nia Sobo­rów Powszech­nych i Ojców Kościo­ła, była­by w sta­nie udo­wod­nić, że świę­ce­nia kapłań­skie i bisku­pie doko­na­ne przez oso­bę świec­ką i obło­żo­ną kara­mi kościel­ny­mi są waż­ne, god­ne i pra­wo­moc­ne. A co za tym idzie i w kon­se­kwen­cji, aby odpo­wie­dzia­no na pyta­nie: czy w spra­wo­wa­nych przez duchow­nych CPU sakra­men­tach dzia­ła łaska Boża, czy też sta­no­wią one tyl­ko symu­la­cję, noszą­cą zewnętrz­ne zna­mio­na sakra­men­tów? Nie­waż­ność sakra­men­tów spra­wo­wa­nych przez kapła­nów CPU ozna­czać może brak ist­nie­nia w tej struk­tu­rze suk­ce­sji apo­stol­skiej, któ­rą dys­po­nu­ją wszy­scy bisku­pi i duchow­ni kano­nicz­nych struk­tur w jakiej­kol­wiek auto­ke­fa­lii lub znaj­du­ją­cej się pod jej admi­ni­stra­cją cer­kiew­nej jed­no­st­ce auto­no­micz­nej.

Pil­ny obser­wa­tor spo­rów i dys­ku­sji teo­lo­gicz­nych w róż­nych Kościo­łach mógł­by stwier­dzić, że deba­ty na temat waż­no­ści sakra­men­tów oraz suk­ce­sji apo­stol­skiej były przez dłu­gi czas dome­ną chrze­ści­jań­stwa zachod­nie­go, a w szcze­gól­no­ści świa­ta rzym­sko­ka­to­lic­kie­go (w mniej­szym stop­niu sta­ro­ka­to­li­ków i angli­ka­nów). Wszak­że ustrój i teo­lo­gia Kościo­ła rzym­skie­go opar­ty jest per sena jury­dycz­nych kate­go­riach pra­wa rzym­skie­go oraz na filo­zo­fii ary­sto­te­le­sow­sko-tomi­stycz­nej z fun­da­men­tal­ny­mi kate­go­ria­mifor­my, isto­ty oraz mate­rii. W ostat­nich deka­dach, zagad­nie­nie waż­no­ści sakra­men­tów roz­wa­ża­no w związ­ku z rosną­cym wewnątrz­ka­to­lic­kim spo­rem pomię­dzy tra­dy­cjo­na­li­sta­mi a zwo­len­ni­ka­mi zmian poso­bo­ro­wych (część tra­dy­cjo­na­li­stów wyda­wa­ła się kwe­stio­no­wać waż­ność zre­for­mo­wa­ne­go rytu litur­gii, inna część zwo­len­ni­ków poso­bo­ro­we­go main­stre­amu zasta­na­wia­ła się z kolei nad waż­no­ścią sakra­men­tów spra­wo­wa­nych we wspól­no­tach, któ­re wypo­wie­dzia­ły posłu­szeń­stwo Rzy­mo­wi na tle sprze­ci­wu wobec zmian po Vati­ca­num II). Zagad­nie­nie to powró­ci­ło rów­nież przy oka­zji pro­ce­su odpły­wu nie­któ­rych grup wier­nych angli­kań­skich do Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go poczy­na­jąc od lat dzie­więć­dzie­sią­tych XX wie­ku. W tym wypad­ku poja­wi­ły się kon­tro­wer­sje, jak w ramach bul­li z cza­sów papie­ża Leona XIII mówią­cej o gene­ral­nej „nie­waż­no­ści” angli­kań­skich świę­ceń kapłań­skich umoż­li­wić duchow­nym Wspól­no­ty Angli­kań­skiej w mia­rę kom­for­to­we przej­ście do nowej wspól­no­ty i dal­sze bycie kapła­na­mi.

W samym pra­wo­sła­wiu jed­nak, zagad­nie­nie waż­no­ści sakra­men­tów lub waż­no­ści świę­ceń bisku­pich poja­wia­ło się w ostat­nich cza­sach bar­dzo rzad­ko, znaj­du­jąc się na zupeł­nym mar­gi­ne­sie reflek­sji teo­lo­gów. W prak­ty­ce ekle­zjal­nej pro­blem ten wystą­pił w latach dzie­więć­dzie­sią­tych, gdy Pol­ska Auto­ke­fa­licz­na Cer­kiew Pra­wo­sław­na przy­ję­ła do swo­jej jurys­dyk­cji struk­tu­rę nie­ka­no­nicz­nej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej Por­tu­ga­lii, zło­żo­nej głów­nie z kon­wer­ty­tów z rzym­skie­go kato­li­cy­zmu, któ­rzy w poło­wie lat sześć­dzie­sią­tych XX wie­ku zosta­li przy­ję­ci do struk­tur Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej za Gra­ni­cą (ROCOR), a następ­nie, po pew­nym cza­sie, przy­stą­pi­li do nie­ka­no­nicz­nej wspól­no­ty grec­kich sta­ro­ka­len­da­rzow­ców, powsta­łej w latach dwu­dzie­stych na fali sprze­ci­wu wobec przy­ję­cia przez Kościół Pra­wo­sław­ny Gre­cji kalen­da­rza gre­go­riań­skie­go.

Gdy w 1990 roku Cer­kiew por­tu­gal­ska zosta­ła obję­ta pol­ską jurys­dyk­cją, nasza Cer­kiew zde­cy­do­wa­ła się na udzie­le­nie tym Por­tu­gal­czy­kom, któ­rych wyświę­ci­li na duchow­nych już sta­ro­ka­len­da­rzow­cy, ponow­nych świę­ceń. O odwrot­nej sytu­acji może­my powie­dzieć w przy­pad­ku nie­ka­no­nicz­nej i roz­ła­mo­wej struk­tu­ry pod nazwą „Die­ce­zja rasz­ko-pri­zreń­ska na wygna­niu”, zało­żo­nej na prze­ło­mie 2010 i 2011 roku przez byłe­go bisku­pa Koso­wa, Arte­miu­sza. Decy­zją Sobo­ru Serb­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej został on pozba­wio­ny świę­ceń i zde­gra­do­wa­ny do roli zwy­kłe­go mni­cha. Gdy w 2015 roku, kon­se­kwent­nie nie uzna­jąc decy­zji swo­jej Cer­kwi doko­nał samo­wol­nie chi­ro­to­nii jed­ne­go ze swo­ich duchow­nych, świę­ce­nia te zosta­ły uzna­ne za nie­waż­ne przez kano­nicz­ną Cer­kiew, któ­ra postrze­ga struk­tu­rę Arte­miu­sza za ruch sek­ciar­ski.

Barie­ry w dzia­ła­niu Bożej łaski

Inny pro­blem teo­lo­gicz­ny, któ­ry uwi­docz­nił się na sku­tek try­bu nada­nia ukra­iń­skiej auto­ke­fa­lii wynik­nął z prze­rwa­nia jed­no­ści eucha­ry­stycz­nej Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej z Patriar­cha­tem Eku­me­nicz­nym. Była to odpo­wiedź Moskwy na jego decy­zje z paź­dzier­ni­ka 2018 roku zdej­mu­ją­ce kary kościel­ne z Fila­re­ta i metr. Maka­re­go (Male­ty­cza) z innej nie­ka­no­nicz­nej struk­tu­ry – Ukra­iń­skiej Cer­kwi Auto­ke­fa­licz­nej, któ­ra w grud­niu ub. r. połą­czy­ła się na sobo­rze zjed­no­cze­nio­wym w Kijo­wie z dotych­cza­so­wą UCP PK Fila­re­ta. Patriar­chat Moskiew­ski zabro­nił wów­czas swo­im wier­nym przyj­mo­wa­nia sakra­men­tów i uczest­nic­twa w litur­gii w świą­ty­niach nale­żą­cych do Patriar­cha­tu Eku­me­nicz­ne­go na całym świe­cie, w tym w mona­ste­rach na Pół­wy­spie Athos znaj­du­ją­cym się w cało­ści w jurys­dyk­cji Fana­ru.

Cer­kwie Alba­nii i Cypru pod­kre­śli­ły, że takie podej­ście sta­no­wi sprzecz­ną z pra­wo­sław­ną tra­dy­cją filo­zo­fię inge­ro­wa­nia w dzia­ła­nie świę­tych miste­riów kano­nicz­nej Cer­kwi. Sakra­men­ty dzia­ła­ją obiek­tyw­nie i nie­za­leż­nie od wszel­kich ludz­kich inge­ren­cji, ogra­ni­czeń oraz zmien­nych czyn­ni­ków spo­łecz­nych, histo­rycz­nych i poli­tycz­nych. Prze­bó­stwia­ją czło­wie­ka i kosmos, wpro­wa­dza­jąc w ziem­skie życie cudow­ne i nie­stwo­rzo­ne Boże ener­gie. Stąd też, żad­na decy­zja hie­rar­chii nie może hamo­wać wier­nych w dąże­niach do uczest­nic­twa w tajem­ni­cach Cer­kwi i nie powin­na sta­wać na dro­dze pomię­dzy wier­nym i źró­dłem łask biją­cym z moż­li­wo­ści przyj­mo­wa­nia Cia­ła i Krwi Jezu­sa Chry­stu­sa. Czy jest więc moż­li­we, aby jeden Kościół auto­ke­fa­licz­ny mógł swo­im dzia­ła­niem budo­wać barie­rę dla dzia­ła­nia Świę­te­go Ducha w dru­gim Koście­le lub nawet usi­ło­wać je zni­we­czyć decy­zją admi­ni­stra­cyj­ną?

Gdy usi­łu­je­my prze­szka­dzać dzia­ła­niu łaski Bożej i Świę­te­go Ducha, to do jakie­go stop­nia wia­ra sta­je się nam tak napraw­dę obo­jęt­na?(cypryj­scy bisku­pi uży­wa­ją w tym miej­scu nie­zbyt łatwo prze­tłu­ma­czal­ne­go grec­kie­go okre­śle­nia „ακροβατούμε περι την πίστιν”) – pyta­ją reto­rycz­nie i z bólem hie­rar­cho­wie. Eucha­ry­stia jako pod­sta­wo­wy zwor­nik jed­no­ści Kościo­ła powin­na i musi pozo­sta­wać poza wszel­ki­mi podzia­ła­mi i róż­ni­ca­mi, w szcze­gól­no­ści histo­rycz­ny­mi, poli­tycz­ny­mi, etnicz­ny­mi i spo­łecz­ny­mi. Podob­nie rzecz się ma z zaprze­sta­niem przez Rosyj­ską Cer­kiew Pra­wo­sław­ną wspo­mi­na­nia imie­nia Patriar­chy Eku­me­nicz­ne­go w cza­sie Boskiej Litur­gii. Według hie­rar­chów cypryj­skich i albań­skich, dzia­ła­nie takie jest sprzecz­ne z duchem chrze­ści­jań­skiej miło­ści i poko­ry.

Być może, gdy w paź­dzier­ni­ku 2018 roku, w Fana­rze ogło­szo­no zdję­cie kar kościel­nych wobec Fila­re­ta i Maka­re­go, w grud­niu tego same­go roku zor­ga­ni­zo­wa­no sobór zjed­no­cze­nio­wy w Kijo­wie, a na począt­ku roku prze­ka­za­no CPU tomos, nikt nie spo­dzie­wał się, że dys­ku­sja wokół ukra­iń­skiej auto­ke­fa­lii nabie­rze aż takiej inten­syw­no­ści teo­lo­gicz­nej. Na razie na jej szyb­kie roz­wią­za­nie się nie zano­si, chy­ba że wszyst­kie zaan­ga­żo­wa­ne w nią stro­ny auten­tycz­nie wezmą sobie do ser­ca sło­wa, że czło­wiek nie może sta­wiać barier łasce Bożej.



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.